Pomimo dwóch pomyłek (ledwo widoczne, więc niech już zostaną :), dobrnęłam do końca pierwszego obrazeczka.
Mulinki są z Ariadny, dobierane na oko z moich zapasów, a kanwa... cóż, wyciągnięta zza szafy (kupiona parę lat temu, kiedy nie miało dla mnie znaczenia na czym haftuję :)
Pozdrawiam wszystkie SAL-owiczki :)
Benia
Brawo, bardzo ładny kapelutek :)
OdpowiedzUsuńwyszło świetnie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję bardzo za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
kurczę tak wam to szybko idzie, że w szoku jestem:-)
OdpowiedzUsuńja tez,ale slicznie sie prezentuja...
OdpowiedzUsuńHafcik wyszedł superowo :)
OdpowiedzUsuń