Gdy skończyłam drugi obrazek prawie od razu wzięłam się za trzeci. To
chyba Wasze pochwały sprawiły, że igiełka dostała turbo doładowania :)
Te hafciki mają coś w sobie, że nie można się od nich oderwać.
Skończyłam jeden kolor, zaraz brałam następny i szybciutko obrazek był
gotowy. Na backstitche musiał jednak trochę poczekać, ale to właśnie one
nadają mu właściwy charakter i to coś :)
Dziękuję za bardzo miłe słowa pod poprzednim obrazkiem :))
O tak, kontury robią z tych obrazeczków cacka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
I nie tylko z tych :))
UsuńTo prawda - choć nie lubię wyszywać backstitchy to jednak bez nich te obrazeczki byłyby mdłe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie :)
w tych obrazeczkach wyszywa się je bardzo szybko, zwłaszcza gdy widać efekty :)
UsuńPozdrawiam